Aktualności
Fabryki żywności
Czy ktoś jeszcze pamięta smak prawdziwego wiejskiego chleba wytwarzanego od podstaw przez ludzkie ręce? Dziś spożywanie tego na co dzień to luksus na który większość z nas nie może sobie pozwolić. Podobnie jest ze wszystkim co nie zostało skalane mackami masowej produkcji i uchodzi za produkt naturalny. Wybierając żywność z marketów przez długie lata kręciliśmy sami na siebie bicz doprowadzając do sytuacji w której coś co jest zdrowe kosztuje nawet pięć razy drożej.
Tam skąd pochodzą podstawowe elementy naszej codziennej diety liczy się po większości tylko zysk. A co za tym idzie fakt wyprodukowania największej ilości w jak najkrótszym czasie przy jak najmniejszych kosztach. Aż niekiedy śmiać się chce kiedy widzimy reklamy masowo produkowanych przetworów mięsnych w których zapewnia się nas o jakości. Co chwilę wychodzą na światło dzienne afery związane z przetwórstwem żywności. Jak możemy świadomie na to pozwalać?
Często bywa tak że w reklamach telewizyjnych przedstawia się wieś na której przykładny rolnik wytwarza w sposób naturalny dany produkt. Ma to zadziałać na naszą wyobraźnie i przekonać nas że dany produkt jest wytwarzany naturalnie z pośrednictwem starych sprawdzonych metod co czyni go wolnym od krzywdy zwierząt, polepszaczy czy konserwantów. Niestety to tylko fikcja ekranu, swoista propaganda stworzona w celu zwiększenia sprzedaży.
W dzisiejszych czasach jedzenie po większości nie pochodzi z ekologicznych farm lecz z „Fabryk żywności”. Dlaczego fabryk? Bo przypomina to taśmową produkcję w fabryce. Zwierzęta tłoczące się w klatkach karmione specjalnie przygotowanymi paszami są wykorzystywane do momentu aż stają się bezużyteczne. Mięso z ich uboju trafia na nasze stoły. Mawia się że w naszym kraju nie ma dobrej wołowiny. Otóż jest tylko brakuje jej często w sklepach ze względu na wysoką cenę. Wędruje ona głównie na zachód. My raczymy się przeważnie mięsem niepierwszej kategorii.
Jakość podnosi cenę, a wśród tego wyścigu szczurów wygrywa ten który zaproponuje najtańszy produkt najbardziej przypominający coś z pierwszej półki. Dlatego tyle chemii w tym co jemy. Jest dodawana nie tylko na etapie produkcji. Rośliny, zwierzęta od samego początku istnienia są faszerowane różnymi lekami, nawozami w celu zwiększenia zysków z ich sprzedaży. Afery obrazują nam sposób traktowania nas jako konsumentów oraz samych zwierząt, które od chwili narodzin są traktowane przedmiotowo.
Kiedy to się skończy? Może wtedy kiedy postawimy na żywność naturalną posiadającą specjalne certyfikaty. Taka która na etykiecie ze składem nie zawiera konserwantów i polepszaczy. Za obecny stan rzeczy odpowiadamy my sami i nasze wybory. Kluczem do rozwiązania sprawy jest świadomość wyboru tego co jest dla nas najlepsze.