Aktualności

Rakotwórcze powietrze

Wielokrotnie wspominaliśmy o zanieczyszczeniu wód i pożywienia, te dwie rzeczy bez których nie możemy się obyć jesteśmy w stanie kontrolować. Możemy decydować co spożywamy jak i to co pijemy. Od naszej decyzji zależy czy będziemy w siebie pakować taniochę marnej jakości bogatą w chemię lub pozbawioną wartościowych elementów. Na to co spożywamy i co pijemy mamy wpływ lecz co z tym co wdychamy? Fabryki, duża ilość pojazdów i ogólny postęp cywilizacji uwięził nas w pułapce bez wyjścia.

Otaczające nas powietrze jest wysoce skażone do tego stopnia że staje się kancerogenne. Pewnie zdarzyło Ci się słyszeć o przypadkach osób które w życiu nie paliły papierosów a pomimo tego zdarzyło im się zachorować na raka. Jak myślisz w czym tkwi przyczyna? Aby zobrazować dramatyzm sytuacji podam przykład statystycznego Kowalskiego który zamieszkuje np. rejony Krakowa. Pan Kowalski jest zwolennikiem zdrowego trybu życia na dodatek jest zapalonym biegaczem.

Codziennie biega około 1 godziny twierdząc że to utrzymuje go w doskonałej formie i zdrowiu. Biega rożnymi ścieżkami lecz wszystkie znajdują się w obrębie miasta Kraków gdzie stężenie rakotwórczego benzopirenu jest bardzo wysokie. Efekt tego jest taki że przyjmuje tę substancje bez swojej wiedzy w dawce odpowiadającej wypaleniu ponad 20 000 papierosów rocznie co daje około 2 paczek dziennie. I jak tu zdrowo żyć?

Wbrew pozorom jesteśmy dość „czystym” krajem jeżeli chodzi o substancje zawarte w powietrzu. Znacznie gorzej mają w Azji. Dla przykładu w Chinach sprzedaje się powietrze w puszkach. Może się to wydać nam śmieszne lecz dla mieszkańców żyjących w wiecznym smogu bywa wręcz zbawienne. Już nie wspominam o tym że tamtejsi chodzą na co dzień w maseczkach które mają za zadanie filtracje wdychanego powietrza.

Sprawa zaczyna ostatnio często pojawiać się w mediach. Smog powoduje mgły przez które dochodzi do licznych wypadków. Tak czy siak zanieczyszczone powietrze to poważny problem który powoduje śmierć wielu istnień. Ale przecież my sami ukręciliśmy na siebie bicz. Zamiast w pełni korzystać z naturalnych źródeł energii spalamy tysiące litrów paliw i zużywamy tony węgla. Wystarczy wyjść na ulicę w porze jesienno - zimowej i spojrzeć na kominy.

Ludzie z braku pieniędzy na opał ogrzewają dom wszystkim co wpadnie im w ręce. Opony, plastik, lakierowane drewno itd. To wszystko wędruje do naszych płuc a tam sieje spustoszenie. Z drugiej strony czy można winić ludzi za biedę? Raczej system w którym żyjemy, bo jest on błędnym kołem pozbawionym sensu. Aby naprawić ten świat musieli byśmy zmienić diametralnie podejście do rzeczywistości. Wyzbyć się niektórych ludzkich cech. To nie jest do zrobienia od ręki. Do zmiany rodzaju ludzkiego potrzebne są wieli ewolucji i rozwoju świadomości. Puki co jesteśmy na etapie raczkowania więc jedynym wyjściem jakie nam pozostaje jest obrona przed rakiem.