Aktualności
Reklama dźwignią handlu...
Przesada w natężeniu serwowania nam reklam produktów medycznych czy suplementów sięga zenitu. Wystarczy chwilowa przerwa w filmie na jednej z bardziej popularnych stacji telewizyjnych i możemy się spodziewać lawiny informacji na temat środków które rzekomo mają nam pomóc i sprawić że nasze życie będzie bardziej komfortowe.
Świat bez nadmiernej potliwości, nerwów, problemów z żylakami czy hemoroidami na nawet z erekcją to wszystko jest na wyciągniecie ręki wystarczy pójść do apteki i kupić odpowiedni środek. Wierzycie w to? Czy rzeczywiście to wszystko działa jak należy? Czy bardziej coś na zasadzie efektu placebo, głównie wpływa na naszą psychikę?
Fakt jest jeden większość oferowanych w mediach suplementów może zadziałać, ale nie musi. Taka już rola suplementu. Co innego sprawa ma się z lekami. Lek generalnie musi mieć wpływ na organizm zażywającego co oczywiście przed dopuszczeniem do obiegu jest testowane. To że może mieć niepożądane skutki uboczne czy za 5 lat zostanie wycofany bo okaże się że na dłuższą metę może powodować zgony to już „insza inszość”.
Wyobrażacie sobie świat w którym w przerwie oglądamy reklamy leków zamiast suplementów? Taka rzeczywistość istnieje w Stanach Zjednoczonych i Nowej Zelandii. Jako jedyne na świecie kraje dopuszczają one reklamy leków. To bardzo dziwne że kraj taki jak USA który skrupulatnie zabija rynek medycyny naturalnej pozwala aby można było reklamować leki.
Statystyki generalnie mówią że rocznie umiera masa ludzi na skutek zażywania czy przedawkowania leków a jednak władze tego mocarstwa uznały że reklamowanie czegoś co może przyczynić się do śmierci obywatela jest całkiem w porządku. Za to reklamowanie dobroczynnych właściwości herbaty miętowej nie jest ok. Choć nigdy nie słyszałem aby ktoś od niej przeniósł się na tamten świat, no chyba że się zachłyśnie pijąc w pośpiechu...